meska szowinistyczna swinia
Komentarze: 0
nie mam nic madrego do napisania.
chcialbym tu napisac wszystko co dzieje sie teraz w mojej lysiejacej glowie, ale nic madrego nie przychodzi mi na mysl. i lepiej pozostane w tym stanie intelektualnej lewitacji, bo rzeczywistosc po raz kolejny okazala sie okrutna. pomimo tego ze sloneczko swieci (troche jednak za mocno) i nie wdepnalem w zadna psia kupe po drodze do roboty, co jest nie lada wyczynem i powinno sie to swietowac conajmniej jak dzien babci.
chyba lepszym sposobem na rozladowanie emocji byloby pojscie do lasu i wydarcie sie na cale gardlo. ale z braku lasu pod reka zostal mi moj blog. juz nie bede sie upierac przy formie, potrzebuje gdzies odreagowac. dlaczego zdazaja sie momenty ze czlowiek czuje sie taki bardzo malutki i chcialby sie schowac gdzies gleboko ..? najsmieszniejsze jest to ze prawie zawsze dzieje sie tak za sprawa innych ludzi.
aahh... wez sie czlowieku w garsc! "twardym trzeba byc a nie mientkim"!!!! doszlo juz nawet do tego ze musze sam siebie podnosic na duchu.
dzien pracy zaczac czas!!!! tu jestem na swoim terenie, zadna mala pani kierownik nie bedzie mowic mi co jest wazne a co nie! taaaak.... w takich chwilach jestem meska szowinistyczna swinia!!
Dodaj komentarz