Komentarze: 2
tydzien praktycznie minal od ostatniego wpisu. tydzien wyciety z kalendarza. a ten tydzien to ostatni tydzien. nie, nie zamierzam skonczyc ze soba!! to byloby zbyt proste. ostatni tydzien mojego zawodowego zycia, czy mozna to bylo w ogole nazwac zyciem? jakis glupi chyba jestem. ludzie trzesa tylkami zeby nie stracic posady a ja rezygnuje z wlasnej woli. to chyba niepoprawny optymizm sie nazywa..:) bede musial chyba powrocic do pomyslu rozladowania emocji za pomoca psiej kupy.. to mogloby byc ciekawe..!!heh!:)a w niedzielny sloneczny poranek wyruszam w koncu na zasluzony odpoczynek.
ciekawe czy pozniej powroce jeszcze do mojego bloga..? a wiec to moze byc wpis pozegnalny...