Archiwum czerwiec 2002, strona 1


cze 14 2002 dobrze tu byc..
Komentarze: 2

taaaaaaaaak......

dobrze mi zrobilo zawitanie na ta stronke blogow ludzi ktorych nie znam, ktorych raczej nigdy osobiscie nie poznam, ktorzy sa czasami nieszczesliwi, ktorym zdarzaja sie i dobre chwile... tak jak wszystkim zreszta ...

no i dzieki chcialem zlozyc jednemu obywatelowi tej ze sie tak wyraze "bloglandii" za slowa wypowiedziane ...ooops przepraszam...napisane. nie wnikajac dalej w temat bo  to wazne bylo dla mnie osobiscie i nie bede az tak sie tutaj wybebeszac, dobrze powiedziala twoja matka na twoj widok sang ! tak mi sie wydaje ze miala racje . jak zreszta wszystkie matki. musze zapytac moja o jej reakcje na moj widok  ???:)

wyslalem maila do znajomkow z krotka dygresja ze swej strony wiec mam nadzieje ze troszeczke podpisow sie zbierze. brak mi slow dalszego komentarza na ten temat...!

a dzis zamiast cieszyc sie zblizajacym wielkimi krokami weekendem zasiade do stosu moich notatek i pograze sie do resztyyy! efekt pewnie bedzie malo adekwatny do moich aspiracji i wlozonego wysilku ale pozniej bede mogl powiedziec "stary, zrobiles wszystko co bylo w twej mocy! musisz byc twardy"

ale to dopiero jutro a dzis jeszcze troche obowiazkow wiec zegnam prawdopobnie do poniedzialku...:(

prot : :
cze 13 2002 bez naglowka
Komentarze: 0

dobiega konca kolejny dzien, dzien pracy, bo dzien nauki dopiero sie zacznie! jak starczy sil oczywiscie.

Mala dzisiaj nawet nie dala sygnalu, zadnego smsa chociazby. chyba do niej zadzwonie, moze ma kiepski dzien i potrzebuje chociaz kilku slow zrozumienia. moze potrzebuje komus powiedziec ze czuje sie paskudnie i ma pelne prawo tak wlasnie sie czuc. bez specjalnego powodu. rozumiem mozliwosc bycia w takim stanie, ale potrzeby rozmawiania o tym nie bardzo... ale wiem ze ONE takie juz wlasnie sa. staram sie to po prostu akceptowac.

jestem bardzo ciekawy ile tak naprawde dla niej znacze?czy to co widze w jej oczach gdy jestesmy blisko, ten niewinny blysk, niepewne spojrzenie ...  taka sytuacja jest dla mnie nowa ... ale to calkiem mile widziec takie reakcje.

nie mam kurde jeszcze zadnych planow na wakacje. czy w ogole bede miec jakies wakacje nie wiem. przynajmniej tydzien sierpnia mam juz z glowy - zawalony egzamin i poprawka we wrzesniu. o to juz nie musze sie martwic!

chetnie pojechalbym gdzies gdzie nie musialbym robic doslownie nic. chcialbym odciac sie na jakis czas zupelnie od wszystkiego. to dziwne bo jako zwierzeta stadne powinnismy zachowywac sie inaczej..? ale gdyby nie takie chwile w samotnosci czlowiek postradalby w koncu zmysly.

ale plany to tylko plany a co z tego wyjdzie wie tylko ON.

wpis na dzien 13.06.02 uwazam za zakonczony!

prot : :
cze 13 2002 dzis czyli co?
Komentarze: 1

to dziwne ale to blogowanie chyba powoli zaczyna mnie wciagac..!

nie wiedzialem ze moge miec taka wewnetrzna potrzebe "glosnego myslenia". zawsze wydawalo mi sie ze jestem facetem zamknietym w sobie. ze dostep do tego co  mysle jest bardzo, bardzo ograniczony i bardzo trudno dorobic klucze do drzwi moich uczuc  i mysli. tutaj ta droga jest dla wszystkich otwarta.

zdazylem wczoraj na autobus, zdazylem nawet jeszcze zjesc cos w miescie.

probowalem po kolacji coskolwiek sie pouczyc na sobotni egzamin, ale rezultaty nieciekawe..ja przeciez nawet nie zdaze tego wszystkiego przeczytac a co dopiero opanowac ten   temat! ta moja szkola to takie bledne kolo.  zapieprzam w pracy po 10 godzin dziennie tylko po to zeby zapewnic sobie nauke, a przez ta prace zupelnie nie mam czasu zeby sie uczyc! czy to nie jest smieszne??

tymbardziej ze i tak za kilka lat bede bezrobotnym politologiem!! kto to w ogole jest??

doszlo nawet do tego ze musze kupic prace zaliczeniowa z cwiczen i przedmiotu. nie swiadczy to zbyt dobrze o mojej uczciwosci ale co zrobic..

wczoraj jak zawsze o wyznaczonej porze dalem sygnal mojej Malej. umowilismy sie ze bedziemy codziennie wieczorem modlic sie o nas, o to co nas czeka w przyszlosci,  o plan ktory jest przygotowany dla naszego zycia. to naprawde komfortowe uczucie miec pewnosc ze to co cie spotka bedzie dobre. moze nie spelni twoich planow i oczekiwan ale na pewno bedzie odpowiednie dla ciebie w tym wlasnie czasie. cokolwiek by sie nie wydarzylo, to tak wlasnie mialo byc. a to co ma miejsce w zyciu jest odpowiednie bo zaplanowal to Ktos Kto wie wszystko.

mam nadzieje ze moja najblizsza przyszlosc taka wlasnie bedzie. wyjasni sie kwestia mojej pracy, pozdaje jakimms cudem wszystkie egzaminy.

ponoc rozmowa o pogodzie to karykatura rozmowy ale wlasnie rozpadalo sie za oknem. ale do deszczu zdazylem sie juz przyzwyczaic. deszcz to dobry znak. moze Mala wlasnie o mnie mysli..?tak juz jest z tym deszczem ze zawsze kiedy spotykamy sie z Mala to deszcz spotyka nas! chodziliscie kiedys z parasolem po plazy? My tak. i na molo tez bylismy z parasolem!

moze wreszcie wezme sie za jakas robote. jest tyle zaleglosci ze po prostu nie wiem za co sie wziac. nie pozalatwiane od roku sprawy, czekajace na zalatwienie bierzace kwestie.

spadam,ale pewnie  jeszcze dzisiaj tu zajrze!!!

prot : :
cze 12 2002 jest nadzieja..?!
Komentarze: 0

10 minut przed koncem pracy posypaly sie wszystkie kpomputery!! przeciez szlag moze czlowieka trafic!!oczywiscie nie zdaze na autobus i znowu obiad zjem o 20.30. zastanawiam sie jak dlugo czlowiek moze zyc w ten sposob..?

masz juz dosc tej cholernej pracy! dlaczego nie wymyslono czegos w zamian? nie wiem czego? dlaczego nie mozemy studiowac za darmo? gdybym sie wiecej przylozyl do egzaminow pewnie nie  byloby problemu i zarywalbym teraz noce przed kolejnym egzaminem. ale jak dlugo mozna siedziec u rodzicow w kieszeni, tymbardziej ze kieszen nigdy nie byla zbyt pelna...

ciezko czasami jest..

dobrze ze nie jestem  sam na tym wielkim swiecie!

prot : :
cze 12 2002 cos o mnie
Komentarze: 2

dzis od samego rana sprzedalem tylko jedna aktywacje  i kilka nieistotnych pierdol. a jest to o tyle istotne bo szef ograniczajac swoje koszty postanowil ze wszyscy przechodzimy na prowizje i teraz ile sprzedam tyle zarobie. a ze bryndza straszna na rynku to sprzedaje sie niewiele. wlasnie dlatego rezygnuje z tej pieprzonej roboty! wiem ze to szalenstwo w czasach dzisiejszego kapitalizmu - czyt. bezrobocia!!- ale "nie bedzie niemiec plul nam w twarz"!! nie bede zasuwac po 10 godzin dziennie za marny grosz, ktorego i tak na marginesie nie widzialem od prawie 2 miesiecy!! a rachunki np.za telefon trzeba przeciez placic!

nie dosc ze przez ta robote nie zaliczylem juz jednego egzaminu to jeszcze siedze tutaj calymi dniami. no ale za to moge sie co nieco "wybebeszyc" publicznie!;)

moja kobieta mieszka prawie 350 km ode mnie i troche brakuje mi blizszego kontaktu. spotykamy sie co jakis czas, wtedy kiedy ktores z nas dostanie wolny weekend. wczesniej nie wierzylem w uczucie i znajomosc na odleglosc..zobaczymy moze zmienie zdanie?

pisze "moze" bo nie wiem jeszcze jak traktowac ta znajomosc..chyba jeszcze nie zakochalem sie w tej dziewczynie. jest wspaniala, wiem ze bedac z nia bylbym szczesliwy, jestem z nia bo traktuje to jako prezent "z gory", lubie z nia przebywac, rozmawiac, ale po prostu nie zakochalem sie w niej jeszcze. czy mam na to czekac? teraz z czystym sumieniem nie moge powiedziec jej ze ja kocham. jest mi o tyle trudniej bo wiem ze ona czuje za nas oboje! nie rozumiem tego ale tak mi sie wydaje.

mi trudno obdarzyc kogos uczuciem bo juz raz zostalem oszukany. wtedy to ja kochalem za obojga, nie widzac zupelnie ze jej to po prostu zwisalo. bylem do tego stopnia zdesperowany ze potrafilem "nie zauwazac" ewidentej zdrady, majac na to dowody i sygnaly od ludzi.

teraz to co innego. nie chcialbym tego zepsuc. mam nadzieje ze nie bede musial udawac ze kocham kiedy nie bede tego czul na prawde.

starczy tych zwierzen. to i tak marna psychoterapia...

 

prot : :